wtorek, 20 stycznia 2015

17. Norway Adventure s01e01 - Nordmarka


Jestem od ponad tygodnia w Norwegii. Spełniłam swoje zeszłoroczne marzenie i studiuję tu przez pół roku. 
Póki co zachwycona jestem wszechobecną zimą i wcale nie przerażają mnie liczne siniaki od wywrotek na oblodzonych drogach. 
fot. Jan Drábek (www.jandrabek.cz)

Jako, że jestem tu trochę dłużej mogę pocieszyć się trochę tutejszą przyrodą. Norwedzy mają totalnego hopla na punkcie aktywności na dworze, dlatego nie było dla mnie zdziwieniem, kiedy okazało się, że jedną z naszych pierwszych aktywności jest 10 kilometrowy spacer: na hyttę i spowrotem. 

fot. Jan Drábek (www.jandrabek.cz)

fot. Jan Drábek (www.jandrabek.cz)

fot. Jan Drábek (www.jandrabek.cz)

Czym jest hytta
Hytta to coś w rodzaju naszej altanki w wersji dla bogatych ;) A poważnie są to domki letniskowe, w których Norwedzy spędzają znaczną część czasu.  Znajdują się one często poza miastem, gdzie trzeba dojechać samochodem, a później jeszcze iść kawałek pieszo, bo drogi są nieprzejezdne. 

fot. Jan Drábek (www.jandrabek.cz)

fot. Jan Drábek (www.jandrabek.cz)
Na zdjęciach powyżej możecie zobaczyć hyttę studencką należącą do Uniwersytetu w Oslo. Znajduje się ona na północny-zachód od miasta. Aby dostać się na miejsce musieliśmy przez godzinę jechać autobusem, a później jeszcze iść 1,5 h. Ale gra była warta świeczki: 

Zaczęliśmy nasz spacer w Søkedalen, które jest uznawane za jedno z najlepszych miejsc do rozpoczęcia trekkingu po okolicy. 
fot. Jan Drábek (www.jandrabek.cz)

Teren na którym byliśmy- Nordmarka- to najbardziej zalesiony teren na północ od Oslo- stąd zresztą wzięła się nazwa, bo Nord znaczy północny, a marka to po norwesku las.

Na miejscu w hytcie Buddy group ugościła nas goframi z dżemem truskawkowym i śmietaną oraz gorącą czekoladą.













 Na koniec jeszcze polecam zapoznanie się tym filmikiem, czuję, że to będzie hit mojego wyjazdu. Obiecuję, że każde słowo w tej piosence jest prawdziwe. Począwszy od 5 h jazdy za miasto i 40 minut marszu, a skończywszy na spaghetti (najtańszy w Norwegii jest makaron, ale o tym będzie później)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz